Nie byliśmy nigdy jakoś specjalnie wymyślni, jeśli chodzi o nasze zabawy łóżkowe… Z czasem więc zaczęło mi się nudzić, a i ona, czułem to… popadała w rutynę. Zwiedziony myślami o tym, by poprawić nasze doznania, kupiłem jakiś afrodyzjak. Reklamowali, że był mocny i… wiecie co? Był cholernie mocny. Zrobiliśmy sobie romantyczną kolację, drinki… Po kilka kropelek do nich tego specyfiku. Rozgrzało nas momentalnie i już chwilę po tej romantyczniejszej części wylądowaliśmy w łóżku.
Na początku nie było większej różnicy… Kochaliśmy się jak zawsze, na misjonarza, ja na górze, ona pode mną. Czuć było mocniej wszystkie doznania, ale wtedy… wydarzyło się coś, co odmieniło całe nasze życie erotyczne.
– Uderz mnie – wyszeptała mi w ucho w przypływie podniecenia. Nie dowierzając, co właśnie usłyszałem, wyprostowałem się, a ona patrzyła na mnie tymi maślanymi ślepiami – uderz mnie, błagam… nazwij swoją suką.
Nigdy nie wyobrażałem sobie, że mógłbym… uderzyć kobietę. Byłem jednak tak podniecony… Spojrzałem na swoją dłoń… Uniosłem ją lekko… i wpierw delikatnie pacnąłem jej policzek.
– Nie zachowuj się jak pizda, uderz mnie! – warknęła.
Dłoń poszła wyżej… i opadła mocno na jej twarz. Plasnęło głośno, a jej głowa odskoczyła na bok. Czerwony obrys palców rysował się na jej skórze, a w jej oczach pojawiły się łzy… Ale i coś jeszcze. Płomień podniecenia, jakiego nie znałem. Uśmiechnęła się…
– Ty suko… – wypłynęło z moich ust i czułem, jak jakieś bariery wewnątrz mnie pękają. Moje ruchy stały się gwałtowniejsze, całe moje ciało się spięło, a wraz z nami chodziło całe łóżko. Obróciłem ją tyłem do siebie i wszedłem mocno. Targnąłem ją za włosy, przyciągając ją przy każdym wypchnięciu bioder.
– Będziesz moją służebnicą, moją kurwą… Będziesz na każde wezwanie, bez protestu, bez zawahania…
– Och tak… tak panie – wyjęczała między rykami podniecenia, które wydzierały się z jej gardła, gdy wypełniałem ją sobą.
Traciłem hamulce zupełnie. Chwyciłem za pasek leżących na ziemi spodni i przywiązałem nim jej dłonie za nadgarstki do wezgłowia łóżka. Niemal wisiała między jego ramą, a mną, gdy szarpałem jej ciałem, nadziewając ją sobą. Jej krągłe pośladki kusząco falowały.
– Byłaś wyjątkowo niegrzeczną i niewdzięczną szmatą przez te lata – plask. Na jej tyłek padł mocny klaps.
– Och tak… byłam… panie… – wyjękiwała między krzykami podniecenia.
– Teraz pora, abyś odkupiła swoje winy.
Obróciłem ją znów na plecy. Jej ramiona się skręciły, przez co musiała usiąść, opierając się o szczyt łóżka. Nie poznawałem siebie… wepchnąłem jej po prostu fiuta w usta i zacząłem je rżnąć. Słyszałem, jak się krztusiła, z jak ogromnym trudem łykała go, gdy dobijał się do jej gardła. Zacisnęła jednak na nim usta. Ślina mocno spływała z ich kącików na jej piersi. Ja po prostu trzymałem ją i rżnąłem jej twarz.
Od łez wysiłku jej makijaż się wprost rozpływał. Kreśliły się czarne ścieżki w dół policzków. W oczach miała pragnienie bycia moją suką.
Gdy zbliżał się ten moment, wydarłem go z jej ust. Nigdy to się tak nie kończyło, a teraz… zalałem jej spermą całą twarz. Przyjmowała to z wdzięcznością i pokorą, ledwie mrużąc oczy. Jej spojrzenie wyrażało wszystko… Od tego momentu wiedziałem, że nasz seks się zmieni. Nim ją jednak uwolniłem, musiała poczekać, aż jej pan się obmyje… i czekała w łóżku, z rozmazanym makijażem, wysychającą spermą na twarzy… Gotowa, by służyć dalej.