Wychowywałam się w mocno katolickiej rodzinie. Ojciec był typowym samcem alfa, który trzymał nas w garści. My zaś miałyśmy być pokornymi dziećmi. Matka zresztą mu w tym wtórowała, mówiąc o naszej cnocie. Wianek powinien być zachowany aż do nocy poślubnej, opowiadała. I wryło mi się to silnie w świadomość… mimo że byłam buntowniczką.
Już w liceum eksperymentowałam, ale nigdy nie decydowałam się na nic więcej. Chłopaki mnie zawsze lubili, bo, gdy dojrzałam, miałam naprawdę kobiece kształty. W końcu piersi w rozmiarze E75, talia o obwodzie 58 cm i tyłek ponad 95 cm stanowią wzorcowe wymiary, prawda? I coraz mocniej uświadamiałam to sobie także na studiach. Wciąż jednak pragnęłam być dziewicą.
Aż poznałam jego. Gniewek był facetem nieco starszym ode mnie. Kiedy ja kończyłam 1 rok, on był już doktorantem. Czarne włosy doskonale pasowały do amarantowych oczu. Mięsiste usta były tak pyszne w całowaniu i tak świetnie pasowały do jego mocnej szczęki, że miękłam w jego ramionach. Gdy byliśmy sami, niejednokrotnie próbował dotknąć mojej cipki. Choć była mokra i spragniona dotyku, nie pozwalałam mu na to. Zamiast tego ja bawiłam się jego pokaźnym fiutem – doskonale wygoloną, prostą i użyloną pałą, którą mógłby spokojnie okładać byki. O jak ja pragnęłam, by się we mnie zatopił… Ale chciałam zachować dziewictwo aż do ślubu. Czy to z nim, czy z kimś innym.
Oczywisty life-hack przyszedł mi do głowy podczas jednego wieczoru. W końcu… dziewictwo kwalifikuje się, jeśli chodzi o szparkę… Dupcia jednak stoi otworem, prawda? Nie powiem, miałam obawy… Ale byłam niesamowicie spragniona. Poczytałam więc na ten temat, zaopatrzyłam się w lubrykant i seksowną bieliznę.
Czekałam u niego w mieszkaniu, aż wróci. Byłam mega rozpalona, dysząca z podniecenia. Gdy wszedł do swojej sypialni, widziałam, jak opadła mu szczęka. Za to co innego zdecydowanie stwardniało. Spodnie to zdradziły. Wyjaśniłam mu, na czym będzie zabawa polegała, a on bez wahania na to przystał.
To był niesamowity wieczór. Gdy mnie dotykał, czułam, że to właśnie on jest moim alfą. Na początku po prostu całowaliśmy się, pieściliśmy dłońmi swoje ciała. Czułam jego zapach po całym dniu, co mnie niesamowicie nakręcało. Pragnęłam więcej, mocniej… Pragnęłam go w sobie, aż po jego duże, wiszące jądra.
Nagle po prostu poderwał się i obrócił mnie tyłem do siebie. Poczułam, jak ostro zrywa ze mnie majtki, a po chwili zimny żel skapnął między moje pośladki. Byłam spięta i to niesamowicie. W końcu to była pierwsza taka zabawa, w której brałam udział. Jednocześnie… nie mogłam się doczekać.
Wsunął go powoli w mój otworek. Boże, jęknęłam w myślach, zerżnij mnie…
Gdy tylko poczuł, że moja dupcia się przyzwyczaiła, wszedł ostro. Zaczął mocno poruszać biodrami, a mój świat wywracał się jak w kalejdoskopie. Potężny kutas rozpychał się między moimi pośladkami. Od razu złapał odpowiedni rytm, a każdy ruch był czystą przyjemnością. Jego silne dłonie obejmowały moje biodra, a ja wyłam jak suczka, spragniona jeszcze silniejszego pieprzenia.
Gdy mnie rżnął, czułam narastające parcie w cipce. Bałam się, że zaraz pęknie mi błonka i już nie będę dziewicą. Ale w żadnym wypadku nie chciałam, by przerywał. To było nieziemskie… Po chwili grunt usunął mi się spod nóg.
Gwałtowny dreszcz przebiegł przez moje ciało. Moje nogi rozedrgały się tak, że nie mogłam wytrzymać. Cienki strumień pociekł z mojej cipki, a z ust mimowolnie wyrwał się jęk. A on wtedy przyspieszył. Rozkosz, jaką odczuwałam, przedłużała się, a moja szparka i dupcia pulsowały. Poczułam i usłyszałam, jak i on dochodzi. Jego ruchy były niemal spazmatyczne, gdy wypełniał mnie swoją śmietanką. W końcu opadł na mnie. Całował mój bark spełniony. A ja, równie zadowolona, wciąż byłam dziewicą.