Od kilku ładnych lat żyję w związku z innym mężczyzną. Co ciekawe ani moi, ani jego rodzice nie wiedzą, że jesteśmy parą. Nie wiedzą nawet, że jesteśmy gejami. Raczej mówimy im o „braterskiej” miłości. Jeśli nawet jeździliśmy do nich razem, co się nie zdarzało, to nie zostawaliśmy na noc. Inaczej było tym razem. Mieliśmy zostać u jego rodziców na weekend… A ja powoli miałem dość ukrywania się.
Nie mogliśmy jednak spać razem w jednej sypialni. Wykorzystaliśmy jednak fakt, że jednego dnia byli bardzo zajęci pracą na podwórku. Zaciągnął mnie do łazienki i zamknął drzwi. Opadł przede mną na kolana i rozpiął mi spodnie. Szczerze się dziwiłem, że chce to zrobić, bo wiem, jak bardzo bał się, że jego rodzice odkryją prawdę o nim. A tymczasem… ujął mocno w usta mojego fiuta i zaczął go ssać. Trzymałem się pracującej pralki, czując jej wibracje i jego silne ssanie. Z zewnątrz, przez uchylone okno słychać było kosiarkę. Jego ojciec kosił trawę. Zaciskałem silnie usta, choć lubiłem jęczeć, kiedy się bawiliśmy.
Wydawał się to wykorzystywać. Lizał i ssał mojego penisa silniej niż kiedykolwiek. Tak chcesz się bawić? Pomyślałem. Poderwałem go z podłogi. Odepchnąłem się tyłkiem od pralki i przycisnąłem go do niej. Zdarłem z niego jeansy i odsłoniłem pośladki. Wsadziłem wpierw palec w jego tyłek i sięgnąłem ukrytego wewnątrz guziczka. Zapiał cicho i cienko, gdy go masowałem. Naplułem jeszcze na jego dupkę, co by nie otrzeć jej. Z uśmiechem przyglądałem się, jak się wiercił, gdy trzymałem go mocno dociśniętego do skaczącej pralki.
Wyjąłem w końcu palec, a on obejrzał się na mnie. Czekał na to. Czekał, aż wejdę. I wszedłem. Mocno, choć nie cały. Chciałem przedłużać tę chwilę. Pozwoliłem, by jego tyłek przyzwyczaił się na nowo do mojego penisa, a zaraz zacząłem nim powoli ruszać w tył i w przód. Sięgnąłem do przodu i ująłem jego fiuta w dłoń. Masowałem go powoli, nie zapominając o jajkach. Jednocześnie drenowałem jego tyłek, czując, jak silnie się na mnie zaciska.
Wyszedłem z niego. Obróciłem i posadziłem na pralce. Nigdy tego tak w sumie nie robiliśmy. Wygiął biodra, odsłaniając dziurkę. Gdy znów w nią wchodziłem, pralka wchodziła w wirowanie. To był szał. Te intensywne wibracje, jego zaciskająca się dupcia na moim kutasie i rodzice na zewnątrz. Przyspieszyłem. Chciałem, by ten pierwszy orgazm, jaki przeżyjemy w rodzinnym domu, był niezapomnianym.
Gdy usłyszeliśmy pukanie do drzwi, zatrzymałem się. To była jego matka.
– Heniu, jesteś tam? – zawołała.
Stęknął i przeciągnął dłońmi po twarzy. Był zły. Byliśmy obaj tak blisko.
– Jestem, mamo.
– Zaraz nastawiam obiad. Gdzie jest Darek?
Westchnął, a pralka nabierała rozpędu. Obaj czuliśmy, że jeśli zaraz się nie pozbędziemy, to nasz brudny sekrecik wyjdzie na jaw. – Nie ma go w pokoju? Może wyszedł do sklepu?
– No nie ma… Zadzwoń po niego, bo obiad za chwilę.
Gdy odeszła od drzwi, rzuciliśmy się na siebie jak zwierzęta. Pieprzyłem go i masowałem silnie jego fiuta. Strzeliliśmy jeden po drugim. Jego sperma zrosiła jego brzuch, a moja – wypełniła jego tyłek. Silne wibracje pralki potęgowały orgazm, a my musieliśmy silnie zaciskać usta, by nie rozedrzeć się w orgazmicznych jękach. Czekaliśmy, aż skończy się program… A później musieliśmy kombinować, co zrobić dalej.